W Polsce coraz bardziej dostrzegamy normalizacje przepisów prawnych mających na celu chronienie naszych praw, jako konsumentów. Również jako obywatele mamy coraz większą świadomość dochodzenia naszych praw i coraz częściej z nich korzystamy, egzekwujemy to, co nam się należy, kiedy nie otrzymamy tego, co mamy zapisane w umowach.
Dzieje się też tak w przypadku, kiedy biuro turystyczne nie wywiązuje się z tego, co nam obiecało. Rekompensaty i odszkodowań wymagamy już nie tylko, gdy wyjazd się nie odbędzie, ale także, kiedy nie zgadza się choćby jeden punkt zawarty w umowie. Jeśli np. nie mamy w pokoju łazienki, którą nam obiecano, nie ma zapowiedzianej liczby posiłków, transport opóźnia się więcej niż cztery godziny, pokoje są za małe i brak jest zapowiedzianej obsługi, możemy wystąpić o wspomniane rekompensaty.
Wszystkie te przepisy zawarte są w tzw. karcie frankfurckiej. Te wymierne rzeczy podlegają obniżeniem kosztów wyjazdu, każda z wymienionych niedogodności określona jest przedziałem procentowym. Natomiast o zadośćuczynienie możemy się ubiegać, jeśli poniesiemy tzw. niewymierne lub też niematerialne straty, czyli będzie to stres, jaki nas dopadnie, kiedy okaże się, że to, co zastaliśmy nijak się ma do tego, co nam obiecano.
Przepisy regulowane są przez dyrektywy wydane przez organy Unii Europejskiej jednak interpretowane są one przez poszczególne sądy krajów członkowskich, a pierwszeństwo mają przepisy krajowe. W Polsce reguluje to Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych i przepisy prawa cywilnego.
Pierwsze reklamacje składa się do pilota wycieczki, który nasze uwagi musi przekazać organizatorowi. Ten ma 30 dni od dnia zakończenia wycieczki na ustosunkowanie się do naszej reklamacji. Jej ewentualne odrzucenie musi sporządzić na piśmie. Jeśli uzasadnienia nie ma, a „usterka nie została naprawiona” wtedy należy udać się do sądu. W sporządzeniu wniosku może pomóc nam Biuro Ochrony Praw Konkurencji i Konsumenta.
Za niedotrzymanie warunków umowy przez organizatora można otrzymać od pięciu do pięćdziesięciu procent wartości wycieczki. Można też zawrzeć ugodę z biurem i np. uzyskać zniżkę na następny wyjazd. Można też wysłać skargę do urzędu marszałkowskiego, który wydaje pozwolenia na pracę takiego biura. Kiedy biuro plajtuje o pieniądze na odszkodowanie należy ubiegać się od ubezpieczyciela takiej firmy. Jeśli nie mamy siły i ochoty na użeranie się i walkę o swoje prawa możemy wynająć wyspecjalizowaną firmę zajmującą się roszczeniami ubezpieczeniowymi, która karze sobie płacić około dziesięciu procent należnej nam sumy.
jeśli biuro nie ma ubezpieczenia, na żadną rekompensatę nie ma co liczyć…